
Moje sprawdzone ziołowe hity z natury
Czego używam najczęściej, co stoi u mnie na półce niezależnie od pory roku i co zabieram na wakacje albo do pracy? W tym wpisie pokażę Ci moje osobiste ziołowe must-have’y, które nie tylko pachną cudownie, ale i wspierają mnie w codziennych wyzwaniach. Jeśli też lubisz sięgać po proste, sprawdzone naturalne produkty – znajdziesz tu garść inspiracji w pełni zgodnych z tym, co możesz kupić w sklepie ekozielarka.pl.
Zioła suszone – podstawa mojej domowej szafki
Zaczynam od klasyki, czyli zioła suszone – i tutaj nie ma kompromisów. W mojej kuchni i domowej szafce zawsze mam rumianek, melisę, pokrzywę i miętę. To takie rośliny, które sprawdzają się i latem, i zimą. Rano lubię sięgnąć po napar z pokrzywy – jest wyrazisty, ziemisty, daje uczucie lekkości. Wieczorem, zwłaszcza po nerwowym dniu, parzę sobie melisę albo rumianek – ich łagodny smak działa na mnie jak przytulenie.
Nie piję ich tylko jako herbatki – dodaję też do kąpieli, robię z nich płukanki do włosów albo przemywam nimi twarz. W sklepie ekozielarka.pl wybieram głównie zioła polskie, suszone w sposób naturalny, z całymi koszyczkami lub liśćmi – to robi ogromną różnicę w zapachu i wrażeniach podczas stosowania.
Hydrolaty roślinne – codzienny rytuał pielęgnacyjny
Nie wyobrażam sobie dnia bez hydrolatu. Rano przed kremem – wieczorem po demakijażu – w ciągu dnia dla odświeżenia. Moje trzy ukochane to:
-
Hydrolat różany – klasyk, który zawsze działa. Łagodzi skórę, pięknie pachnie i jest dobry do każdej cery. Sprawdza się szczególnie rano – od razu budzi skórę.
-
Hydrolat lawendowy – dla skóry bardziej kapryśnej. U mnie idzie w ruch, kiedy pojawiają się drobne niedoskonałości albo po upalnym dniu. Ma bardzo świeży zapach, który działa jak orzeźwienie.
-
Hydrolat magnolii – odświeża, relaksuje, dobrze sprawdza się w cieplejsze dni. Ma subtelny, kwiatowy zapach, który poprawia mi humor i jest idealny do stosowania w pracy przy biurku.
Wszystkie są dostępne w ekozielarka.pl w szklanych butelkach z atomizerem, co sprawia, że nie tylko pięknie wyglądają, ale i są superwygodne w użyciu.
Kosmetyki naturalne – wybieram prosto i z sensem
W kwestii kosmetyków stawiam na minimalizm – ale taki mądry. Nie lubię mieć stu słoiczków w łazience. Wolę kilka produktów, które wiem, że zadziałają i będą uniwersalne. Na przykład:
-
Ratownik 112 nr 83 Balsam z rokitnikiem i nagietkiem – ten produkt sprawdza mi się jako balsam do suchych dłoni, łokci, a nawet do ust. Bardzo dobrze natłuszcza i ma przyjemny ziołowy zapach.
-
Olej z pestek malin – bardzo delikatny, nie zapycha, dobrze współpracuje z moją cerą. W lecie stosuję go pod krem z filtrem, a zimą do masażu twarzy – jest jednym z najlżejszych olejów.
-
Masło shea nierafinowane – idealne na suchą skórę rąk, pięt, łokci. Używam również jako ochronę na wiatr i mróz. Nadaje się też do pielęgnacji końcówek włosów – dosłownie odrobina wystarczy.
Każdy z tych produktów dostępny jest w sklepie i nie zawiera zbędnych dodatków. A to dla mnie ogromna wartość.
Zdrowa żywność – moje kuchenne ziołowe triki
Gotując, często sięgam po to, co mam w szafce z produktami z ekozielarka.pl. Na przykład:
-
Ekologiczna kasza jaglana – baza do wielu dań, od śniadania po kolację. Lubię ją łączyć z warzywami albo zrobić na słodko z bananem i cynamonem.
-
Czysty błonnik jabłkowy – dodaję do koktajli lub owsianki, kiedy potrzebuję uczucia lekkości. Sprawdza się świetnie rano lub po cięższym posiłku.
-
Ziołowe przyprawy bez chemii – typu majeranek, tymianek, rozmaryn – idealne do warzyw z piekarnika albo do domowego masła ziołowego.
Lubię też mieszać zioła suszone z masłem klarowanym – powstaje z tego coś na kształt ziołowego masła, które genialnie smakuje na grzance albo do gotowanych ziemniaków.
Zestaw awaryjny, czyli co mam zawsze pod ręką
Jest kilka produktów, których nigdy mi nie może zabraknąć:
-
Melisa w torebce – na stresujące dni i wieczory
-
Hydrolat różany – zawsze mam miniaturową wersję w kosmetyczce
-
Masło shea – idealne na suche dłonie i stopy
-
Zioła do kąpieli – np. mieszanka z szałwią, rumiankiem i lawendą – robię z niej napar i wlewam do wanny
To taka moja apteczka naturalna, która sprawdza się lepiej niż wiele drogeryjnych kosmetyków.
Tabela: moje zielarskie hity z ekozielarka.pl
Produkt | Zastosowanie codzienne | Pojemność / typ opakowania |
---|---|---|
Hydrolat różany | tonik, mgiełka na twarz i ciało | 100 ml atomizer (Bosphaera) |
Hydrolat lawendowy | ukojenie skóry, wsparcie cery mieszanej | 100 ml atomizer (Bosphaera) |
Hydrolat magnolii | odświeżenie, relaks, poprawa nastroju | 100 ml atomizer (Bosphaera) |
Pokrzywa liść suszony (Nanga) | napary, płukanki do włosów, kąpiele | 100 g susz w torebce |
Melisa liść suszony | napary wieczorne, wsparcie w stresie | 50 g susz |
Ratownik 112 balsam z nagietkiem | do rąk, ust, łokci, jako krem awaryjny | tubka 45 g |
Olej z pestek malin | pielęgnacja twarzy, włosów, dodatek do kremu | buteleczka 30 ml |
Masło shea nierafinowane | na suchą skórę, ochronnie na zimno | 100 g słoiczek |
Zielarka poleca, bo sama używa
Każdy produkt, który tu wymieniłam, mam u siebie w domu i naprawdę z niego korzystam. Nie chodzi o to, żeby mieć wszystko – chodzi o to, żeby mieć to, co działa. Dobrze dobrane produkty ziołowe, proste składy, zero plastiku i chemii – to naprawdę daje radość. I nie trzeba być ekspertką. Wystarczy sięgać po rzeczy z sercem i z uważnością. Tego właśnie uczę się każdego dnia jako zielarka – i z radością się tym dzielę.